Moravia Anna-Bud Morawica – GKS Ziomax Nowiny 2:3 (2:1)
Moravia doznała drugiej w tym sezonie porażki przed własną publicznością. Lepsza okazała się drużyna prowadzona przez Mariusza Ludwinka, która swą wyższość udowodniła w drugiej połowie meczu. Mecze podobnie jak kilka dni temu rozpoczął się nie najlepiej dla Moravii bowiem już w 5 minucie sędzia boczny zasugerował głównemu zagranie ręką w polu karnym Filipa Rogozińskiego i ten odgwizdał rzut karny mimo protestów naszych zawodników. Do karnego podszedł Kamil Blicharski, Piotr Kubicki obronił jego strzał jednak wobec dobitki był już bezradny. Gospodarze i tym razem się nie podłamali i dążyli do wyrównania, a swój cel osiągnęli w 17 minucie. Przy rzucie rożnym wbiegającego w pole karne Rostka Pryimaka powalił na ziemię obrońca i sędzia po raz drugi w tym meczu wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Maciej Horna i pewnym strzałem wyrównał stan meczu. Moravia prowadzenie objęła w 45 minucie, gdy po rzucie rożnym w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Karol Garbala i głową skierował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Na drugą część spotkania goście wyszli mocno zdeterminowani i trzeba przyznać, że uzyskali przewagę, którą udokumentowali dwoma golami. Grali wysokim pressingiem, agresywnie nie pozwalając naszym zawodnikom rozwinąć skrzydeł. Do wyrównania doprowadzili w 62 minucie, po wrzucie z autu w zamieszaniu nieupilnowany Bartosz Papka z najbliższej odległości wcisnął piłkę pod poprzeczkę nad rękami próbującego zapobiec utracie gola naszego bramkarza. Zwycięskiego gola zdobył Jakub Olearczyk w 77 minucie meczu. Goście dużo piłek przechwytywali w środkowej strefie tworząc groźne akcje i tak padła właśnie trzecia bramka. Po nienajlepszym wznowieniu gry z piątego metra goście przejęli piłkę przejął Dominik Szewczyk, popędził prawa stroną, dograł przed na 15 metr, strzał Dawida Dorowskiego do boku odbił Piotr Kubicki, tam był Bartosz Papka, który głową próbował lobować naszego bramkarza na tyle skutecznie że tuż przed linią do piki dopadł jeszcze Jakub Olearczyk i wprawił w radość cały zespół z Nowin. Moravia mogła jeszcze wyrównać ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Rostek Pryimak, choć trzeba przyznać, że sytuacja nie była najłatwiejsza bowiem strzelał z dość ostrego konta. Trzy punkty zasłużenie pojechały do Nowin, a na usprawiedliwienie pozostaje fakt, że zagraliśmy bez naszego najlepszego strzelca Michała Rybusa i podpory defensywy Mateusza Zawadzkiego pauzującego za żółte kartki. Moravia: Piotr Kubicki — Łukasz Zawadzki, Jakub Rabiej, Rostysław Pryjmak, Maciej Horna (78 Kamil Kubicki), Michał Zawadzki, Wiktor Węgliński (13Kamil Miszczyk), Bartłomiej Młynarczyk, Karol Gilewski, Karol Garbala, Filip Rogoziński (86Maciej Pokora).